niedziela, 10 czerwca 2012

Często jest tak, że ktoś nas pyta o nasza wiarę i wyskakuje z argumentami, które totalnie zaprzeczają naszej wierze.
No cóż ostatnio przypomniała mi się rozmowa z kolegą. Gadaliśmy właśnie o wierze. W pewnym momencie powiedział jakoś tak " Dlaczego ta wiara ( chodzi o wyznanie religijne ), a nie inna ? Ja też wierzę w tego samego Boga co ty. Tylko dlaczego właśnie ta ? " I dziś chodziłam sobie z pokoju do pokoju nie mogąc znaleźć sobie miejsca, bo strasznie bolał mnie brzuch, i nagle mnie olśniło. Sama przyszła ta odpowiedź i wydaje mi się ona nawet sensowna. Wyszło mi cos takiego:
Wybrałam właśnie tą wiarę ponieważ, jest ona najtrudniejsza. Jest w niej chyba ( podkreślam chyba bo nie jestem aż tak dobrze poinformowana ) najwięcej niejasności. Mamy Pismo Święte, które dużo rzeczy wyjaśnia, ale stawia również dużo nowych pytań. Wiem, że to dziwne, ale nawet się trzyma kupy. My ludzie idziemy na łatwiznę więc i te religie muszą być w miarę łatwe i jasne. A jeśli nie pójdziemy na łatwiznę to możemy odnaleźć prawdę. Odnaleźć ją w tym trudzie.W mojej wierze jest miłość, a jak sami zauważamy miłość jest trudna. Więc jeśli chcemy odnaleźć prawdę i miłość ( dzięki, której będziemy szczęśliwi a do tego chyba każdy dąży ) to nie możemy iść na łatwiznę. Dlatego właśnie uważam, że ta moja wiara jest najlepsza, bo jest najtrudniejsza.

Pewnie znowu plotę trzy po trzy, ale co tam :D W końcu mamy wolność słowa co nie ?? haha xD
A teraz życzę udanego tygodnia :) Uśmiechajcie się dużo bo to pomaga :D

A oto pioseneczka dla was :D

 http://www.youtube.com/watch?v=qjHlgrGsLWQ


piątek, 16 marca 2012

Kim jestem ??

Witam.. Dawno nie pisałam. W końcu ostatnia klasa to sporo nauki jest. A jeszcze jak ma się takie wymagania do siebie jak ja mam to jest totalna masakra :D
Właśnie tak mało czasu wolnego to jak tu znaleźć czas dla Boga ?? Dla przyjaciół ?? Ostatnio strasznie zaniedbałam przyjaciół a najbardziej Boga. Niby się modliłam, chodziłam na spotkania, do kościoła, na katechezę w szkole, na spotkania bierzmowania. Powiem, że było trudno znaleźć dla Niego czas. Jest On bardzo wymagającym przyjacielem.
Hah xd to dziwne ale nie miałam czasu tez tak dokładnie pomyśleć. Nie miałam czasu przemyśleć tego co chcę tu napisać xd Wiem tylko to, że od tygodnia się zbierałam żeby tu w ogóle zajrzeć.. Dziwne co nie??

Odkąd założyłam tego bloga..  zmieniło ?? tak to chyba dobre słowo. Najważniejsze albo najmniej ważne dla was a ważne dla mnie :P, że to ja się zmieniałam. Nie jestem już tą samą osobą, jaką byłam w pierwszej klasie gim. a właśnie wtedy zaczęłam pisać. Stałam się bardziej odważna, potrafię wyrazić własne zdanie przed ludźmi.. Co było kiedyś dla mnie bardzo trudne. Na początku tej szkoły odzywałam się tylko gdy zostałam zapytana, a i tak wtedy dużo nie mówiłam. Byłam zamkniętą w sobie i mi to nie przeszkadzało, teraz nudzę się gdy przez chwilę nie mam z kim gadać xd :D Jestem też bardziej wesoła.. bardziej poryta niż byłam xd Kiedyś miałam mnóstwo kompleksów i byłam mega niedowartościowana teraz znam swoje zalety i akceptuje oraz staram się zmienić moje wady.  Mamo... ale ja jestem narcystyczna gadam i gadam tylko o sobie. współczuje tym co będą to czytać ;P Mogę ich tylko pocieszyć, że wielu z nich przyczyniło się do zmiany mnie w taką osoba. Osobę, którą jestem i którą lubię :D Dziękuję Wam za to :D :D

A więc KIM JESTEM ?? Jestem sobą. Osobą, którą ze swojej miłości stworzył Bóg. Jestem sobą.  :D

A wiec dobrego wieczorku i wspaniałego weekendu :D :D Uśmiechu kochani :D
Piosenka, którą bardzo lubię i może troszeczkę pasuje do tego tematu. :D
http://www.youtube.com/watch?v=QJO3ROT-A4E&ob=av3e

wtorek, 30 sierpnia 2011

Holiday :D

Wakacje się kończą.. Tak.. kończą się, ale co to były za wakacje :D:D

Były fantastyczne rekolekcje, myślę, że też owocne :D Był czas ze "starymi" znajomymi z podwórka :D
Była megasuperfajna pielgrzymka xD Na której działo się wiele :D No i znowu czas lenistwa w domku.
Powiem jednak tylko o jednym wydarzeniu...o pielgrzymce. Byłam na niej pierwszy raz i nie żałuje. Kilka dni przed strasznie bałam się na nią pójść.. Szczerze mówiąc zastanawiałam się czy nie zrezygnować.. Czy nie lepiej by było gdybym została w "stabilnym" domu.. Teraz wiem , że nie.. Może nie były to najpiękniejsze dni w moim życiu jak powtarzał nam ojciec przewodnik, ale najpiękniejsze dni w te wakacje :D Nauczyłam sie doceniać wiele rzeczy które mam na co dzień. To tam doświadczałam dziennie "miliona" emocji  naraz. Potrafiłam wściekać się na kogoś, a zaraz śmiać się z żartu tej osoby :D
I ta satysfakcja gdy zobaczy sie cel tej wędrówki.. To było cos pięknego :D
Dziękuję wszystkim za to :D A najbardziej osobom, które namówiły mnie na to żebym poszła :D Jesteście wspaniali :D

A już za dwa dni rok szkolny... Normalnie się nie mogę doczekać :D Hah xd Ostatni rok w Gimnazjum.. szkoda.. no ale cóż.. :D

Miłego dnia wszystkim życzę :d I dobrego roku szkolnego :P

http://www.youtube.com/watch?v=RvnkAtWcKYg

czwartek, 9 czerwca 2011

 Patriotyzm

Kraj, naród, ojczyzna

Nieskończenie wiele ludzi

Nieskończenie wiele serc

Każdy inny, jedyny

Lecz gdy naród jest w potrzebie

Wszyscy łączą się jak przyjaciele

Idą równo w jednym rzędzie

By stanąć do walki  o nią

O naszą ojczyznę

I trwają tam jak jeden mąż

By nie wślizgnął się żaden wąż

Bo miłośc do Niej większa jest

Niż każdy strach, który żyje w nas


Wiersz mojego autorstwa oczywiście ;D Układany na konkurs w gimnazjum nr 1 ;D
Życzę dobrej nocy i pięknego jutrzejszego dnia ;D Pozdrawiam xD

czwartek, 26 maja 2011

"Żyj z całych sił.."

Życie.. Często zastanawiamy się Po co żyjemy?? Czemu żyjemy tak a nie inaczej?? Staramy się znależć odpowiedzi na te pytania, ale one nie przychodzą ( przynajmniej nie zawsze ). Ostatnio czytałam książkę pt.: "Oskar i pani Róża". Nie czytałam jej po raz pierwszy, ale dopiero pierwszy raz zastanawiałam sie nad nią dłużej niz w trakcie czytania, no tak w końcu to moja lektura i analizowaliśmy ja na lekcji, ale nie o to mi chodzi. Czytając ją zauważyłam, że zawiera ona wiele pozytywnych emocji jak na książę, która niby ma być o śmierci, bo w końcu chłopka na końcu umiera - serio to nie jest o śmierci tylko o życiu. Bardzo spodobały mi się dwa teksty xD Uwaga cytuję:

"Próbowałem tłumaczyć rodzicom, że życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia:sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć."

"Tylko Bóg ma prawo mnie obudzić."

No i to chyba na tyle. O życiu rozwodzą się juz filozofowie więc po co ja mam to robić xD
Życzę miłego dnia i całego tygodnia.
                                                     





Życie = nierozwiązana zagadka dla ludzi od Boga??

środa, 23 lutego 2011

Droga do...

No więc tak.. Ostatnio na modlitwie dla młodzieży rozmyślaliśmy nad pewnym fragmentem ewangelii św. Marka. Nie o nim będę jednak pisać tylko o tym co zrodziło mi się w głowie podczas rozmyślań..
Fragment ten był o drodze Jezusa i jego uczniów do Kafarnaum(nie jestem pewna czy aby na pewno tam). W drodze uczniowie rozprawiali o tym który jest z nich większy, bardziej ważny. Jednak ja skupie się na tej drodze. Myśląc tak o tym wyobraziłam sobie dwie osoby, młoda dziewczynę i Jezusa(takiego jakiego rysują). Stali oni na początku drogi, takiej pokrytej tylko piaskiem. W pewnym momencie dziewczyna podniosła taki blok z cementu(takie jak w chodnikach u mnie na pływackiej). W pewnym momencie dziewczynie spadł ten blok. Ona jednak się nie poddała i znowu spróbowała, a ten znów spadł. I gdy tak za szóstym razem skłaniała się po niego nie zrobiła tego sama. Pomógł jej Jezus. I tak kładli razem te płyty tworząc drogę. Dziewczyna nie wiedziała jeszcze gdzie ona prowadzi...(dalej jest to nie ważne). Stwierdziłam, że gdy my podążamy drogą, gdy ja budujemy od dnia narodzin, nie robimy tego sami. Nie jesteśmy sami i gdy tylko na to pozwolimy Jezus nam pomoże układać te bloki.. A do tego będzie nas prowadził po tej drodze która razem z nim budujemy. A w w pewnych momentach Jezus zawraca nas abyśmy mogli spojrzeć na to co zrobiliśmy. Na ten nasz mały cud. I takim sposobem zawsze idziemy z Bogiem.
A gdy zejdziemy na złą drogę gdzie zamiast piasku są kamienie Jezus zawraca nas byśmy zobaczyli gdzie zboczyliśmy i podążyli dobrą drogą. Droga do nieba, do Boga ;)

Zyczę wam abyście pozwolili Jezusowi pomóc sobie w tej drodze, a także dobrego dnia i dużo radości ;)
Dzięki za wszystko ;)


Niech moc będzie z tobą ;)

czwartek, 10 lutego 2011

Tia..

 Taa.. Wczoraj miałam urodziny;) i przypomniałam sobie jak w dzieciństwie zawsze chciałam być starsza, jak marzyłam by chodzić do gimnazjum i uczyć się dobrze jak siostra by móc zostac lekarzem(tego nadal chce ;P), czekałam na mój ideał. jak chciałam chodzić na balety do rana, czekałam tylko kiedy mama&tata pozwolą mi się malować..itp. Taa.. marzenia małej dziewczynki;)
..Chodze juz do gimnazjum i dobrze sie uczę, nieraz zdarzy sie jakaś impreza(Sylwestrowa..to było coś ;P), rodzice pozwalają mi sie malować, mam kilku fajnych kolegów itp.I choć wielu rzeczy które moge i jako dziecko chciałam nie robię. Dlaczego?? Bo nie chce. Nie uważam żeby malowanie się lub latanie za chłopakami było AŻ tak ważne..
A teraz  nie czekam z utęsknieniem mojej 16-nastki, a co dopiero 18-nastki! O.o
Fajnie jest być nastolatką choć nieraz bardzo, ale to bardzo chciałbym znowu być dzieckiem.. być tą mała dziewczynką która uwielbiała grać w gumę, klasy czy chowanego ;) Muszę zmierzyć się z tym co jest teraz(np. testami, które sa juz za półtorej roku)a nie lecieć daleko,daleko w przyszłość, choć nie mówię że rezygnuje z marzeń.. O nie! tego bym za chiny nie zrobiła.

Kurka nie wiem po co to pisałam ale.. cieszę się że to zrobiłam ;) Dziękuję za życzenia i prezenty urodzinowe, które są SUPER ;P
Ten wpis miał pojawić sic wczoraj ale jakoś nie było czasu go dokończyć..
Na dziś koniec. Życzę miłego tygodnia ;)
                                              
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!!